środa, 28 października 2015

Nowa rzeczywistość

Od wczoraj podobno żyjemy w nowej rzeczywistości. Zakładając bloga, w tzw. planach i pomysłach na teksty, nie chciałem pisać o polityce, bo jestem nią zniesmaczony. Ale z drugiej strony trudno od niej uciec, gdy zewsząd jesteśmy bombardowani informacjami o tym, kto powiedział coś głupiego, kto odpalił jakiegoś bon mota, kogo nagrali lub jakie złote góry nam obiecali (za nasze zresztą pieniądze).
Platforma popełniła tyle błędów, że trudno było przewidywać inny wynik. Wygrana PiS-u to bardziej efekt kuli śnieżnej po wyborach prezydenckich, niż zasługa Kaczyńskiego czy Szydło. Politycy PO już dawno stracili kontakt z rzeczywistością i totalnie odpłynęli. Niestety (dla nich samych) nie wyciągnęli ŻADNYCH wniosków z porażki Komorowskiego, a tym samym zafundowali nam nową, w zasadzie absolutną, władzę.
Przewidziałem to już kilka miesięcy temu i wcale nie czuję satysfakcji. Polacy chcieli zmiany, to ją będą mieli. Sam zagłosowałem na tzw. nową twarz (całkiem ładną ;-)). Czy okaże się trafnym wyborem? Tego nie wiem.
Wiem za to, że wszyscy (my, wyborcy) powinniśmy rozliczać „naszych” posłów z obietnic i nie bać się kontaktu, chociażby mailowego lub przez biuro poselskie. W końcu to przedstawiciele narodu, wynajęci przez nas i biorący wcale niemałe pieniądze za swoją pracę.
Jaka będzie ta nowa rzeczywistość? No, nudno na pewno nie będzie. Czy PiS zafunduje nam powrót do IV RP? Nie sądzę. Czy podążymy śladem Grecji? Mam nadzieję, że nie.
Po owocach ich poznacie, więc zobaczymy czy „dobra zmiana” oznacza także dobrą zmianę dla nas.

Powitanie

Skoro się tutaj pofatygowałeś, to wypada mi się przywitać i napisać kilka słów o sobie. Nazywam się Dariusz Wandel, mam 44 lata i jestem poznaniakiem z krwi i kości.
Zapewne chciałbyś wiedzieć skąd taki adres i co to za eksperyment?
Trochę biegam (bardziej dla zdrowia niż wyniku) i pewnego wieczoru, gdy przemierzałem kolejne kilometry, wpadłem na pewien pomysł, który… Nie, nie zdradzę Ci jeszcze tego, ponieważ ten blog ma być pierwszym etapem tej idei, która narodziła się w mojej głowie.
Chciałbym, abyś tutaj zaglądał i nie odchodził z niczym. Będę pisał o zwykłych sprawach, które mi w sercu i duszy grają.
Jest taka scena w filmie Roberta Zemeckisa – Forrest Gump, kiedy główny bohater, grany przez Toma Hanksa, siedzi na ławce w parku i częstuje czekoladkami pielęgniarkę, która usiadła obok niego. Pada wtedy jeden z moich ulubionych filmowych tekstów:
Life was like a box of chocolates. You never know what you’re gonna get.
Usiądź wygodnie i częstuj się...